Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Bez prądu to nie działa

Jakiś czas temu zastanawialiśmy się z kolegami, co by się stało, gdyby wybuchła wojna albo zdarzył się inny kataklizm na podobną skalę. Dawniej ludzie byli lepiej przygotowani na takie wypadki: mieli wodę w studni przydomowej, jedzenie w piwniczce, albo przynajmniej w spiżarce, węgiel w piwnicy i kuchnię węglową, która oprócz gotowania służyła do opalania domu i podgrzewania wody. Nawet u moich rodziców, którzy już mieszkali w bloku, była mała kuchnia węglowa, a kuchenka elektryczna i gazowa pojawiły się później. Na wsiach ludzie mieli kury, świnki, krówki, wszystkiego po trochu, przede wszystkim dla siebie, w drugiej kolejności na sprzedaż, chyba że ktoś był obszarnikiem albo kułakiem, a potem badylarzem tępionym przez socjalistyczną ojczyznę. Znam takich, u których elektryfikację przeprowadzono w 1975 roku. Dzisiaj ogromna większość ludzi, zwłaszcza w dużych miastach, nie ma tego wszystkiego. Zabraknie prądu na dłuższy czas i wtedy nastąpi koniec świata: komputer na prąd, nawet bate...