Dostałem gitarę od znajomego, żeby się nauczyć grać. Jednak nie miałem do tego wystarczającej cierpliwości, czyli po prostu serca. W nauce gry na instrumencie najważniejsze jest: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć, co najmniej godzinę dziennie, tak żeby mózg mógł opanować w sposób bezświadomy posługiwanie się instrumentem. Wszystkie konieczne ruchy i reguły muszą zejść na "niższy poziom", zostać zapamiętane jak jazda na rowerze. Przecież nikt wsiadając na rower nie zastanawia się, jak utrzymać równowagę. Po prostu mózg to wie "sam z siebie". Niestety insrument to nie rower... Oddałem tą gitarę komuś innemu i zostało mi tyko zdjęcie.