Wysłuchałem dobrego kazania. Ksiądz powołał się na słowa Orygenesa, który wyobrażał sobie czyściec jako szereg bram, a przy każdej z nich stojącego diabła. Człowiek musi przejść przez wszystkie bramy i kolejno jest odzierany przez kolejniego diabła ze wszystkiego, co do niego należy. Jak pisze św. Paweł w pierwszym liście do Koryntian: Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.
Niby wydaje się, że nie jestem żadnym z nich, ale czy na pewno nie chowam sobie w sobie czegoś, co należy do diabła? Czy pieniądze nie pociągają mnie, czy rzeczywiście nie rozglądam się lubieżnie za kobietami jak rozpustnik? Czy nie upijam się, niekoniecznie alkoholem, ale innymi rzeczami, które wciągają jak narkotyk i sprawiają, że nie jestem gotowy pełnić woli Bożej? Czy rzeczywiście jestem gotowy oddać wszystko, sprzedać po to, żeby kupić najcenniejszą perłę? Czy tą perłą faktycznie jest dla mnie królestwo Boże i największa miłość, która płynie od Boga i napełnia człowieka pokojem i szczęściem płynącym z przebywania z nim?
Niestety nie...
Niby wydaje się, że nie jestem żadnym z nich, ale czy na pewno nie chowam sobie w sobie czegoś, co należy do diabła? Czy pieniądze nie pociągają mnie, czy rzeczywiście nie rozglądam się lubieżnie za kobietami jak rozpustnik? Czy nie upijam się, niekoniecznie alkoholem, ale innymi rzeczami, które wciągają jak narkotyk i sprawiają, że nie jestem gotowy pełnić woli Bożej? Czy rzeczywiście jestem gotowy oddać wszystko, sprzedać po to, żeby kupić najcenniejszą perłę? Czy tą perłą faktycznie jest dla mnie królestwo Boże i największa miłość, która płynie od Boga i napełnia człowieka pokojem i szczęściem płynącym z przebywania z nim?
Niestety nie...

Komentarze
Prześlij komentarz