Przejdź do głównej zawartości

Skomplikowana rzeczywistość

Wczoraj kupiłem sobie dysk do komputera. Do normalnego peceta, czyli desktopa, czyli takiego, co stoi pod biurkiem i ma klawiaturę i monitor na biurku.
Ale może najpierw kilka zdań wstępu, bo nie ma obowiązku wiedzieć. Mózgiem komputera jest oczywiście procesor, ale tak naprawdę najważniejsza jest płyta główna, bo do niej wszystko jest podłączone, a całością kręci tzw. chipset, czyli duży układ scalony, który odpowiada za komunikację pomiędzy procesorem a pozostałymi modułami. Bez chipsetu nie można by podłączyć klawiatury, myszy, dysków, drukarek, pendrive'ów, DVD, odbiornika WiFi itd. Otóż dyski z grubsza, gdyż pomijam rozwiązania profesjonalne i nietypowe, można podzielić na dyski SATA (Serial Advanced Technology Attachment) oraz na USB (Universal Serial Bus). Mój nowy dysk jest dyskiem SATA i teoria mówi, że mój chipset powinien obsłużyć 6 takich dysków. Co więcej, producent płyty głównej zapewnia, że na płycie jest 6 portów (gniazdek) SATA, co zresztą jest prawdą. Miałem dotychczas 5 dysków: trzy zwykłe dyski SATA, jeden napęd DVD, też SATA oraz, najszybszy, dysk SSD (solid-state drive) podłączony do portu M.2. Tu właśnie tkwi haczyk. Otóż port M.2 jest nowszym standardem SATA, ale o większej przepustowości, więc sprytni projektanci wykombinowali tak, że zużywa 2 porty SATA, co nie jest może takie głupie, ale i nie jest oczywiste i nie było dość jasno i wyraźnie napisane.
Zbliżamy się do finiszu: mam 6 portów SATA i 6 dysków, ale niestety jednego nie mogę podłączyć. Właściwie to mogę podłączyć, bo gniazdko jest, ale komputer go nie widzi. Cóż, musiałem odłączyć na jakiś czas napęd DVD, przekopiować dane z jednego ze starych dysków na ten nowy, wyjąć ten stary i się z nim pożegnać, a z powrotem podpiąć napęd DVD. Człowiek uczy się całe życie, umiera głupi, a najważniejsze jest to napisane małymi literkami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Neokatechumenat

Katechumenat w pierwotnym chrześcijaństwie był przygotowaniem do przyjęcia chrztu. Żydzi mieli swoje naturalne przygotowanie, bo po prostu byli zanurzeni w środowisku, w które wszedł Chrystus, ale poganie często w ogóle nie mieli pojęcia o co chodzi. Nie wierzyli w jednego jedynego wszechmogącego Boga, ale w wielu różnych bogów. Byli co prawda bardzo religijni, istniało wiele różnych świątyń, ale religia żydowska a potem chrześcijańska zawierała wiele prawd, które nie mieściły im się w głowach i były często całkowitym odwróceniem pojęć i dotychczasowych zwyczajów. Dlatego właśnie w początkowym okresie chrześcijanie byli nazywani ateistami, bo wierzyli tylko w jednego Boga i nie chcieli uczestniczyć w obrzędach i uroczystościach, w których uczestniczyli wszyscy i były one ważną częścią życia społecznego. Katechumenat wprowadzał w główne prawdy wiary chrześcijańskiej, przygotowywał psychicznie i duchowo do wejścia do Kościoła, do wspólnoty chrześcijańskiej, dawał podwaliny do stania się ...

Zima ze śniegiem

W Warszawie już dawno nie było prawdziwego śniegu, który utrzymałby się przez dłuższy czas. W styczniu 2010 roku byłem na Starym Mieście z aparatem fotograficznym (i statywem). Wtedy był śnieg. Mróz około −1° C.

Tu, w Dachau

Napis na tablicy upamiętniającej męczeńską śmierć polskich księży w KL Dachau: "Tu, w Dachau, co trzeci zamęczony był Polakiem, co drugi z więzionych tu księży polskich złożył ofiarę z życia. Ich świętą pamięć czczą księża polscy, współwięźniowie". Tablica została umieszczona na zewnętrznej ścianie ekumenicznej kaplicy, którą zbudowano na terenie byłego obozu już po wojnie. Tablica z placu apelowego przedstawia fotografie z 3 maja 1945 roku, już po wyzwoleniu obozu, oraz z 28 czerwca 1938.